Aktualności





Universal Germany

papierowe historie


ul. Stawna styczeń 2014

Z cyklu Miasto Projekt"Poznań ul. Stawna "Fotografia została wykonane w styczniu 2014 w technice wprost pozytywowej,nawoskowana, naklejona na okno balkonowe i zreprodukowana camerą cyfrową przy silnym słońcu, (jest to kadr z filmu) .

Miasto Project

Technologia nie musi niczego determinować. Często jest tylko środkiem do realizacji określonego celu. Może jednak otwierać inne, nowe, możliwości. Możliwe jest przesunięcie. Niewielka zmiana może dać nowy impuls do działania. Obrazy wprost pozytywowe prócz wielu zalet, wytwarzamy oryginał, nie trzeba kopiować, itp. mają jedną podstawową wadę są odwrócone stronami. W przypadku większości tematów nie ma to istotnego znaczenia. Jednak fotografując miejsca łatwo rozpoznawalne, na przykład przestrzeń miejską wprowadza to dużo zamieszania i dezorganizuje percepcje widzów przyzwyczajonych do tego aby wszystko było na "swoim miejscu".
Jak zwykle zadecydował przypadek. 17 stycznia 2014 roku dostałem od p. Króla trzy paczki papieru . Pierwszy raz widziałem cienki papier Orwo Universal BN1 w formacie 40x50 cm .pierwsza nalepka enerdowskadruga nalepka niemiecka Przypadkowo odkryłem, że na opakowaniu naklejone są dwie nalepki, jedna na drugiej. Pierwotnie papier miał datę ważności do marca 1990 roku,czyli został wyprodukowany jeszcze w NRD. Państwo Honeckera przestało istnieć 03 10 1990 roku. Zjednoczone Niemcy nie wzięły już odpowiedzialności za wyprodukowany przez ORWO papier. Naklejono nową nalepkę. Według nowej etykiety ,papier wyprodukowano już w zjednoczonych i już bezprzymiotnikowych Niemczech . O enerdowskim bękarcie nie chciano zapewne pamiętać. Przedłużono datą ważnośc papieru do sierpnia 1991 roku. Dodano mu jeszcze prawie rok życia w nowym świecie. . Można było jeszcze próbować gdzieś to sprzedać np. w Polsce. Nowy początek. Nowa gwarancja. Rewolucja często zaczyna się od zmiany kalendarza i etykiet. Często na tym też się kończy...
Mniejsze formaty cienkiego papieru były dość powszechne. Używaliśmy je na przykład do stykówek. Niska gramatura raczej dyskwalifikuje ten materiał do poważniejszych prac . Ewentualnie można próbować nakleić. Ale czy ktoś jeszcze to potrafi zrobić? Postanowiłem wykorzystać specyficzne właściwości tego materiału do przezwyciężenia niedogodności odwróconego stronami obrazu. Cienki papier łatwiej uczynić transparentnym niż gruby karton. Nie jest to oczywiście taki sam efekt jak diapozytyw czy wydruk na folii, ale możemy to porównać do podświetlanych reklam na przystankach tramwajowych. Choć faktura papieru fotograficznego jest zupełnie inna. Jednak chyba nikt nie zakładał, że ktoś ten papier będzie używał jako negatywu albo transparentnego podświetlanego pozytywu.
Jest kilka sposobów nadania większej przezroczystości . Znamy to wszyscy ze szkolnych zeszytów i książek czytanych przy jedzeniu. Najprostszy to nasączenie papieru jakimkolwiek olejem lub tłuszczem. Wadą jest dość szybkie utlenianie i cofanie się efektu . Poza tym jest to dość brudna technologia. Polecany przez Bułhaka olej rycynowy utlenia się wolniej, ale szybko gęstnieje i wnika w papier nierówno często tworząc plamy, które trudno później wyrównać. Czasem jest to niemożliwe i tracimy papierowy negatyw.Najlepszy wydaje się sposób nasączania papieru woskiem pszczelim na gorąco. Wystarczy żelazko lub coś innego do rozgrzania wosku. Wcieramy oczywiście od strony papieru, nie obrazu(emulsji). Ogrzanie o kilkadziesiąt stopni już wystarcza. Zbyt duża temperatura może zniszczyć emulsję. Nadmiar wosku usuwamy papierem miękkim papierem. Jest w sieci kilka filmów na ten temat więc nie będę się rozwodził.
Powyższa procedura technologiczna jest przedostatnią jaką planuje w fotografii wprost pozytywowej. Ostatnią mam nadzieję, że kiedyś to zrobię, będzie wywołanie w procesie odwracalnym własnoręcznie wykonanych negatywów szklanych w formacie 40x 50 cm. I to chyba będzie na tyle w tym temacie.

B+B 16 04 2014


Home © by B+B