Kilka uwag na początek..


Po dość długim namyśle, wielu nieudanych próbach, zaniechaniach i powrotach, zdecydowałem się wreszcie uruchomić własną stronę www.biegowski.pl. Przekonanie i motywację do tego mam dość wątpliwej jakości. Dodatkowo podjąłem wyzawnie cywilizacyjno-technologiczne i postanowiłem zająć się tym sam. Mam świadomość, że mógłbym jeszcze wiele lat spędzić na poznawaniu technologii IT, lub użyć gotowy szablon.Wybrałem trzecia drogę Co z tego wyjdzie do końca nie wiem.Nie wiem też,czy wystarczy mi motywcji,wytrwałości i przede wszystkim systematyczności w zajmowaniu czymś tak dla mnie egzotycznym, jak utrzymanie strony. Cóż, postęp wymaga ofiar...
Chciałbym żeby to miejsce było ciekawe i pożyteczne, nie tylko dla fotografujących. Mam nadzieję systematycznie rozbudowywać serwis. Rozpocznę od umieszczania informacji aktualnych. Realizacje zamknięte pojawią się poźniej w dziale Archiwum. Powstająca strona będzie miała charakter eksperymentalny.Nie mam żadnych założeń wstępnych w jakim kierunku to się rozwinie. Zobaczymy? Proszą o krytyczne uwagi i sugestie, które pomogą mi w dalszej prac.
Bogusław Biegowski 10 07 2013

ERSATZ 28 07 2013

Mija pierwszy miesiąc działalności serwisu. Nie wszystko jeszcze udało się zrealizaować. Nadal mam kłopot z kodowaniem polskich czcionek. Stary edytor którego używam generuje jakieś błedy. W moim EI w trybie Offline wszystko działa. Po wrzuceniu na serwer okazuje się,że dłuższych tekstów nie można otworzyć.
Na razie muszę się z tym pogodzić. Pierwotnie chciałem zbudować stronę bez zdjęć. Same teksty.Taka ciekawostka. O fotografii bez fotografii. Nie udało się. Może lepiej. Zdjęcia wyświetlane na ekranie to nie to samo co oryginały, ale daje to jakieś wyobrażenie i może ewentualnie zachęcić do bliższcego poznania . Na razie musi wystarczyć cyfrowa namiastka. Możliwość kontaktu z konkretnym materialnym obrazem to okoliczności idealne. Niestety nie zawsze możliwe.
Upały uniemożliwiają pracę w ciemni.Temperatura przekracz 30 stopni. Tylko niezbęne czynności, wywołanie porane, żadnych litów czy eksperymentów. Fofografowanie w terenie ogranicza się do kilkudziesięciu porannych minut. Jedno naświetlenie i koniec. Czyli wakacje. Jest czas na porządkowanie archiwum i przygotowanie matariałów do umieszczenia w serwisie, to mało twórcze zajęcie, ale niestety niezbędne w czasach masowej autopromocji .

28 07 2013

Schonlanke Transport

Łowy na kryteria


31 lipca 2013 roku przywiozłem z Trzcianki do Poznania część archiwum. Jest to nasz wspólny dorobek fotograficzny Braci Biegowskich. Jest też kilka zdjęć kuzyna Ryśka Szymczaka, Witka Jagiełłowicza czy nawet osób nie związanych z Trzcianką np. Daniel Cichy z Piły albo Wojciech Staroń chyba z Warszawy?. ( zapraszam po odbiór zdjęć, warto!!!).
Około roku 1990 podjąłem decyzję, że po zkończeniu studiów zostanę w Poznaniu. Wszystko co przedtem robiliśmy razem postanowiłem pozostawić na miejscu. Niestety nie ma warunków na przechowywanie fotografii w Trzciance. Nikodem ( mój syn) wpadł na świetny pomysł, żeby podzielić archiwum i żeby każdy z nas opracował i zabezpieczył część.
Chyba był do ostatni moment na uratowanie kolekcji. Stęchlizna pewnie niedługo ewoluowałaby w pleśń. Oprócz ogólnej wiedzy, wyniesionej ze studiów i niewielkiej praktyki muzealnej nie posiadam żadnych umiejętności z zakresu archiwistyki i konserwacji fotografii. Zawsze wolałem robić rzeczy nowe, niż egzaltować się tym co zrobiłem (zrobiliśmy) trzydzieści lat temu. Pomijając kwestię wartościowania, która nie należy do autora, zwyczejnie było mi szkoda niszczejących zdjęć, niezależnie kto jest ich autorem. Rozumiem to jako rodzaj szacunku do czyjejś pracy i obowiazku. Kartony ,walizki i zawiniątka złożyłem w poznańskiej pracowni. Powoli rozpakowuje. Delikatnie dawkuje dostęp niezwykle o tej porze roku suchego i goracego powietrza. Przyzwyczajam emulsje do innych warunków.
Na razie widziałem tylko kilka przypadkowych zdjęć. Staram się nie wpadać w egzaltację zbieracza na pchlim targu. Nie można ulec pokusie sentumentalizmu. Potrzebny jest jasny system selekcji; wybranie i zachowanie fotografii które magę być wartościowe dla innych, nieależnie co czy kogo przedstawiają.

B+B 03 08 2013






Poznań- Warszawa, wspólna sprawa

Isopan


Isopan wywołać do: JUL 1960

Isopan Feinkor, 12 Films, 9x12 cm, Super ortho,panchromatic, FILMFABRIK AGFA WOLFEN, Emulsions nr 143/8978/ JuL. 1960.

Wczoraj odwiedził mnie Rafał Nadolny. Nie widzieliśmy się chyba ze dwa lata. Teraz mieszka i pracuje w Warszawie. Od czasu do czasu podrzuca mi "coś" do fotografii. Jakiś papier, filmy, chemikalia. Takie koleżeńskie wsparcie. Tym razem sprawa wygląda dużo poważniej. Papieru 50x60 cm trochę sie spodziewałem. Ale i tak kilkadziesiąt kartek Worksa i MG zrobiły na mnie wrażenie , dodatkowo trochę małej Broviry i malutki ( 6x9 cm) BN 1 gradacja miękka.
Prawdziwy rarytas to trzy pudełka Agfy Isopan Feinkor 17/10 DIN nr emulsji:143/8978, wywołać do lipca 1960 roku. Grubo ponad 50 lat po terminie. Robi wrażenie. Czterdziestoletnie filmy małoobrazkowe np.DK 5 już używałe. Robię na nich czarno-białe diapozytywy. Maję trochę zadymienia ale można coś z nich wycisnąć umiejętnie dozująć jednoprocentowy roztwór Benzotriazolu. ( około 60 ml na litr wywoływacza).
Kiedy rozpoczynałem przygodę z fotografią już było ORWO. Wyrabiany przed kilkunastu laty w Wolfen Isopan był już legendą. Ktoś gdzieś kiedyś miał ze dwie rolki..... Legenda, i już. Hartwig w Aneksie do swojej Fotografiki bardzo często podaje ,że dane zdjęcie zostało wykonane na Isopanie. I nagle mam trzy pudełka po 12 sztuk. Ilość odpowiednia aby rozpozanć właściwości i jak się uda coś na tym zrobić. Pytanie tylko co?
Nie znając właściwości materiału trudno wyrokować do czego można go użyć. Może już nic się nie da zrobić. Może zadymienie uniemożliwi otrzymanie jakiegokolwiek obrazu. Może emulsja została zjedzona przez bakterie, itp. Na razie najciekawsze jest oglądanie pudełka. Zabytkowe wzornictwo wzrusza prostotą i archaicznym wdziękiem. Bycie fotografem pięćdziesiąt lat temu było zupełnie czym innym. Większość procesów wykonywana była ręcznie. Wszystko było na miarę człowieka. Proste i we własciwej skali. Jakość zależała głównie od umiejętności fotografa. No może z wyjątkiem fotografii migawkowej ( reporterskiej). Małoobrazkowy negatyw wypadało by naświetlić czymś przyzwoitym. Przy formacie 9x12 cm nie ma już takiej presji. Ilość informacji z tak dużego negatywu zrównoważy gorszy sprzęt.
Idąc tropem prostych skojarzeń może powienienem zrealizować temat pod roboczym tytułem : OKOŁO 1960,Zobaczymy. Na razie cieszę się widokiem trzech pudełek z filmami które staciły ważność 5 lat przed moim urodzeniem.

Rafał. Dziękuje.


B+B 17 08 2013



Oko opatrzności

Oko opatrzności, rysunek tuszem, Nikodem Biegowski, 27 Aug 2013, 1/1.

Kilka dni temu poprosiłem syna Nikodema o narysowanie motywu p.t. " Oko Opatrzności". Już dawno temu chciałem użyć to przedstawienie jako bazę do logotypu. Fotografowane z natury wydawały mi się zbyt realistyczne, dosłowne i pozbawione syntetycznego skrótu. Nie chciałem tego robić w Photoshopie, przez jakąś prostą posteryzację, czy inny prymitywny zabieg. Wydawało mi się, że rysynek będzie bardziej odpowiedni.
Nie dałem autorowi żadnych wskazówek jak to ma wyglądać.. Odeslałem do nieprzeniknionych zasobów internetu. Na drugi dzień otrzymałem rysunek. Bardzo mnie zaskoczyło to co zobaczyłem. Nie miałem sprecyzowanych oczekiwań. Choć do logotypu przydałbo by się coś bardziej syntetycznego i prostego. Postanowiłem nie gwałcić misternej i kunsztownej struktury skończonego dzieła
Na razie zdecydowałem opublikować rysunek in statu nescendi. Postaram się znaleźć dla niego stałe miejsce w moim serwisie. Oka Wszchwidzącego w sposób dość oczywisty można porównać do soczewki obiektywu. To dośc powierzchowne zestawienie można pozostawić bez komentarza lub poddać szczegółowej analizie. Zobaczymy co z tego wyjdzie? Na razie cieszę się rysunkiem i dzielę się moją radością z innymi. Szkoda trzymać "COŚ" takiego w szufladzie. Poniżej praca Nikodema z przed kilku lat. Postaram się zadatować.

Niko. Dziękuje.

Oko Opatrzności z plasteliny

B+B 29 08 2013

Home© B+B